Jak to kiedyś bywało

Opublikowane:

31.05.2023

Trwają prace nad opisaniem historii otwartego oprogramowania.

Trwają prace nad opisaniem historii otwartego oprogramowania.

W ostatnim czasie jeden z moich przyjaciół napisał o nowej inicjatywie dotyczącej „Pionierów Wolnego Oprogramowania” i udokumentowania ich „spuścizny” w cyfrowych nagraniach na temat historii otwartego kodu. Wydaje się to dobrze przemyślanym (i równie dobrze finansowanym) projektem, który pojawił się w samą porę, ponieważ (jak zauważył mój przyjaciel), wiele z osób, które miały po trzydzieści kilka lat, kiedy powstało jądro Linuksa (1991), ma teraz (ECH!) po sześćdziesiąt kilka i zmierza nieuchronnie ku starości lub śmierci.

Twórcy tego projektu, nazwanego FOSSDA (Free and Open Source Stories Digital Archive Foundation) [1] sięgnęli aż do Richarda M. Stallmana i jego wysiłków uruchomienia projektu GNU oraz Free Software Foundation, więc cała „Era FOSS” przesunęła się o kilka lat wstecz do 1983 roku, czyli czasu, kiedy dołączyłem do DEC (Digital Equipment Corporation), aby zacząć pracę nad ich własnościowym systemem uniksowym... Tak, przyznaję, że Ultrix był zamkniętym, własnościowym projektem DEC.

Ja sam z otwartym oprogramowaniem mam do czynienia od 1960 roku. Miałem wtedy 10 lat, a mój ojciec subskrybował kilka magazynów zatytułowanych „Popular”. Popular Science, Popular Mechanics i Popular Electronics były pośród nich, przy czym dwa ostatnie były moimi ulubionymi. Magazyny te opisywały technologie tamtych czasów i często drukowały schematy i diagramy umożliwiające zbudowanie przedstawionych w artykułach rzeczy – czasami całość była podzielona na części drukowane przez kilka miesięcy.

Wraz z wiekiem częściej czytałem Popular Electronics [2]. Części elektroniczne były wtedy bardzo drogie i nierzadko musiałem rozbierać stare radia i telewizory, aby uzyskać większość potrzebnych komponentów (rezystory, kondensatory, lampy) i zbudować to, co chciałem. Pojedynczy tranzystor kosztował 1,50 dol. i to w czasach, kiedy bak samochodu można było wypełnić za 3,50 dol..

Zainteresowanie to wzrosło, kiedy w ciągu ostatnich trzech lat liceum zacząłem uczęszczać na zajęcia z elektroniki. Byłem zdeterminowany, aby dostać się na studia na elektronikę.

Nie myślałem wtedy za bardzo o komputerach. Były one omawiane w magazynach, ale nie było ich w większości szkół średnich, a nawet na wielu uniwersytetach, ponieważ były niezwykle drogie.

Jednak kiedy zacząłem studia w 1968 roku, dzięki odkryciu, że łatwiej jest „budować” rzecz za pomocą oprogramowania i logiki cyfrowych komputerów niż za pomocą analogowego sprzętu z tamtych czasów, odszedłem od inżynierii elektronicznej na rzecz oprogramowania. Znalazłem dwa małe minikomputery DEC PDP-8, dzięki którym uczyłem się interaktywnego programowania w języku asemblera. Połknąłem bakcyla.

W tamtych czasach dostępnych było kilka „komercyjnych” programów. Przetwarzanie komputerowe dopiero się rodziło i modele komputerów był jeszcze mierzone w setkach lub tysiącach jednostek, a nie milionach i miliardach, jak dzisiaj. Tworzenie i dystrybucja swoich programów w formacie plików binarnych nie była warta zachodu, a oprogramowanie kosztowało tak dużo w przeliczeniu na jednostkę, że często aplikacje były dostarczane do użytkownika końcowego razem z „dołączonym” do taśmy magnetycznej deweloperem, który następnie spędzał kilka dni na kompilacji kodu i uruchomieniu go na komputerze. Własność intelektualna oprogramowania była chroniona przez „tajemnicę handlową” i kontrakty, a nie prawa autorskie. Oprogramowanie było bardzo drogie.

Powstały jednak grupy dostawców, takie jak DECUS (Digital Equipment Corporation User’s Society) i SHARE w przypadku IBM-a, które posiadały biblioteki oprogramowania zapełniane przez swoich użytkowników i dostępne dla innych po kosztach duplikacji (często na taśmę papierową) i dystrybucji. Jako student zamawiałem mnóstwo aplikacji i uczyłem się na ich podstawie, jak programować w języku asemblera.

W połowie lat 70. produkowane były komputery domowe, takie jak Altair i inne proste urządzenia (niektóre w formie do samodzielnego złożenia). Pojawiły się serwery z „tablicami ogłoszeń” dostępnymi przez połączenia modemowe i magazyny, takie jak Kilobaud Microcomputing [3], BYTE [4] i Dr. Dobb’s Journal [5] [6], które publikowały kody źródłowe programów, a czytelnicy mogli przepisać je na swoje maszyny. Wraz z nadejściem systemów operacyjnych, jak CP/M, niektóre z tych programów zaczęły być dostępne jedynie w formie binarnej, jednak wiele dostarczano jako kod źródłowy napisany w BASIC-u, asemblerze lub innym języku.

Wspomniane magazyny, wraz z Popular Electronics, zaczęły publikować schematy układów, które można było zbudować samemu, jeśli potrafiło się lutować lub wykorzystywało gotowe płytki drukowane.

Jak więc widać, „otwarte oprogramowanie” nie zaczęło się wraz z wymyśleniem tej nazwy lub pojawieniem się GNU. Mamy długą i dumną historię ludzi, którzy lata wcześniej dzielili się swoimi umiejętnościami i wiedzą. Z mojego punktu widzenia otwarte oprogramowanie zaczęło się dużo wcześniej niż projekt GNU. Po prostu nie nazywaliśmy go w ten sposób.

Dla nas był to zwyczajnie „kod”.

maddog-2

Jon „maddog” Hall jest autorem, wykładowcą, informatykiem i jednym z pionierów Wolnego Oprogramowania. Od 1994 roku, kiedy po raz pierwszy spotkał Linusa Torvaldsa i ułatwił przeniesienie jądra na systemy 64-bitowe, pozostaje orędownikiem Linuksa. Obecnie jest prezesem Linux International®.

Info

[1] FOSSDA: https://fossda.org/

[3] Kilobaud Microcomputing: https://archive.org/details/kilobaudmagazine

[4] BYTE: https://archive.org/download/BYTE-MAGAZINE-COMPLETE

[5] Dr. Dobb's Journal: https://archive.org/search?query=Dr.+dobbs+journal

[6] „Dr. Dobb's Bites the Dust After 38 Years”: https://www.i-programmer.info/news/152-epub/8096-dr-dobbs-bites-the-dust-after-38-years.html

Autor: Jon „maddog” Hall

Aktualnie przeglądasz

Czerwiec 2023 - Nr 232
LM232_June-2023

Top 5 czytanych

Znajdź nas na Facebook'u

Opinie naszych czytelników

Nagrody i wyróżnienia