30.01.2025
Ludzie z całego świata i w różnych okolicznościach współtworzą jądro Linuksa – nawet podczas wojny, co rodzi pytania o to, jak zachować otwartość i bezpieczeństwo.
Ludzie z całego świata i w różnych okolicznościach współtworzą jądro Linuksa – nawet podczas wojny, co rodzi pytania o to, jak zachować otwartość i bezpieczeństwo.
Ostatnio pojawił się problem: kilku Rosjan, których adresy e-mail zawierały końcówkę .ru, zostało wymienionych jako opiekunowie jądra Linuksa. Opiekunowie ci zostali usunięci z listy opiekunów i powiedziano im, że mogą zostać dodani z powrotem, jeśli zostaną podjęte pewne kroki związane z dokumentacją.
To działanie wydawało się zbyt pochopne i wiele osób sprzeciwiało się mu, ponieważ wydawało się sprzeczne z filozofią open source. Wiele osób je potępiło, a niektórzy mówili o „forkowaniu jądra” i utworzeniu projektu, który nie „dyskryminowałby” Rosjan.
Po pierwsze, nie było żadnych działań, o których wiem, które uniemożliwiałyby Rosjanom korzystanie z wolnego oprogramowania jądra Linuksa. Mogą oni pobrać kod jądra i użyć go do czegokolwiek tylko zechcą. To dobrze pasuje do „prawa zerowego” licencji GPL, które głosi, że powinno się być w stanie używać kodu z dowolnego powodu. W licencji wolnego oprogramowania lub nawet open source nie ma nic, co gwarantuje, że możesz pracować nad projektem lub przesyłać do niego kod. Pozwolenie na to byłoby równoznaczne z chaosem.
Na początku ludzie wysyłali Linusowi poprawki, a on integrował je z jądrem. Linus był jedynym „opiekunem”.
Z biegiem czasu jądro stało się tak duże, a poprawki pojawiały się tak szybko, że Linus zezwolił innym ludziom, którzy mieli umiejętności i czas, na wprowadzanie tych poprawek, więc powstała „lista opiekunów”, która zaczęła się rozrastać.
Na obecną sytuację złożyło się kilka czynników. Jednym z czynników był fakt, że Rosja prowadzi wojnę z Ukrainą i wykorzystuje w niej cyberataki. O ile mi wiadomo, nie było żadnych znanych działań ani nawet oskarżeń, że rosyjscy opiekunowie próbowali wprowadzić złośliwe oprogramowanie lub pułapki do jądra Linuksa. Istnieją jednak obawy, że rosyjski rząd może wywierać presję na opiekunów, aby to zrobili, albo z powodu lojalności narodowej, albo (co gorsza) w reakcji na zagrożenia dla dobrostanu ich samych lub ich rodzin i przyjaciół. Ułatwiłaby to powszechna znajomość adresów e-mail rosyjskich opiekunów.
Wydawało się, że ta kwestia pojawiła się bardzo szybko, ale znając Linusa i Linux Foundation, jestem raczej pewien, że nie stało się to z dnia na dzień.
Nawet jeśli Linus i Linux Foundation byliby całkowicie przeciwni takiemu rozwiązaniu, to Linus mieszka w Stanach, a fundacja ma tam siedzibę, muszą więc przestrzegać amerykańskiego prawa. Jeśli nie przestrzegaliby prawa USA, to firmy używające jądra Linuksa do celów komercyjnych zostałyby nagle dotknięte ograniczeniami przez to prawo. Należy pamiętać, że sankcje te nie są nakładane wyłącznie przez USA. Wojna Rosji z Ukrainą ma wpływ na kraje NATO, choć nie prowadzą bezpośredniej wojny z Rosją; uczestniczą one w embargach przeciwko Rosji.
Co w tym momencie dzieje się z rosyjskimi opiekunami? W ogłoszeniu podano dość tajemniczą informację o „dokumentacji” niezbędnej do przywrócenia opiekunom ich uprawnień. Mam nadzieję, że zostało to wyjaśnione i zobaczymy jakieś postępy.
Druga ścieżka jest taka, że Rosjanie, którzy chcą wnieść swój wkład w jądro (i mam nadzieję, że to zrobią), mogliby przesłać poprawki dotychczasowemu opiekunowi, a ten mógłby je zweryfikować i włączyć. Czy rosyjscy programiści zostaną obdarzeni uznaniem za swój wkład, na jaki zasługują? Jestem pewien, że znajdziemy jakiś sposób. Być może przewodniczący konferencji mogliby zaprosić Rosjan zaznajomionych z jądrem do wygłoszenia prelekcji. Jestem przekonany, że rosyjskie media chętnie przyjmą artykuły.
Od 1996 roku odwiedziłem Rosję cztery razy, trzy razy Moskwę i raz Petersburg. Poznałem wielu Rosjan i zaprzyjaźniłem się z nimi. Doceniam umiejętności rosyjskich programistów. Kocham ich jako ludzi, tak jak kocham wielu ludzi z różnych krajów.
Mam nadzieję, że wojna w Ukrainie wkrótce się skończy. Zginęło zbyt wielu ludzi. Zbyt wiele szkół, budynków i instytucji ucierpiało. Doszło do zbyt wielu zakłóceń w dostawach żywności i energii oraz innych rzeczy potrzebnych światu. Chcę, aby Rosja i Ukraina zawarły pokój i poświęciły swój czas, pieniądze i energię na produktywność.
Pax vobiscum.
Jon „maddog” Hall jest autorem, wykładowcą, informatykiem i jednym z pionierów Wolnego Oprogramowania. Od 1994 roku, kiedy po raz pierwszy spotkał Linusa Torvaldsa i ułatwił przeniesienie jądra na systemy 64-bitowe, pozostaje orędownikiem Linuksa. Obecnie jest prezesem Linux International®.